Archiwum grudzień 2005


gru 30 2005 wibrujacy prezent
Komentarze: 1
Dawno nie pisałam, pewnie dlatego ze zaczelam studia i nie mam narazie internetu, a moze tylko sie wykrecam. Moze poprostu juz mi sie odechciało pisac o wszystkim co w moim intymnym zeyciu sie stalo i chce zaczac nowy etap w moim blogu ;) Etap "studia, pisze nie tylko o sexie" choc chyba jedno wyklucza drugie. Niektorzy mowia ze studia to najpiekniejszy okres w zyciu. Zaczynam w to wierzyc :) Minely swieta, za niedlugo sylwester. Az sie dziwie, ze za kilka dni, rocznikowo bede miala 20 lat, to duzo. Kiedy mi to mineło, nie wiem sama. Wazne ze w chwili obecnej jest mi dobrze. Od mikolaja dostalam uroczy prezencik- malego wubrujacego kolezke :) Jest coprawda krotszy od naturalnego przyjaciela mojego chłopaka i troszke zbyt sztywny, ale wibruje nieźle :) Wypróbowaliśmy go juz pierwszej nocy. Było to u mnie w domu, bo przyjechaliśmy na świeta troche sie poobjadac, wieczorem wibrujacy przyjaciel zostal dokladnie umyty i wkroczyl do akcji. położyłam sie na pleckach, mój misiek dotykał mnie po ciele i niekiedy zajeżdzał paluszkiem w okolice mojej myszki, ja bawiłam sie wibratorkiem. Kiedy bylam juz gotowa, wsunełam go w siebie, poczulam oplywajaca mnie fale rozkoszy, podkreciłam obroty, wysunełam go lekko i wsunelam ponownie. Moj kochany całował mnie po piersiach i twarzy obserwujac mnie bacznie. Robiłam sie coraz bardziej rozluźniona i ochocza, pochłaniałam wibrator łapczywie, scisnęłam uda i czułam ze zaraz wybuchne, wtedy mój tygrysek zaczał draznic moja perełke, i stało sie, jeknęłam cicho i sfiniszowałam w rekordowym tempie.Mysle, ze taki prezent to dobry pomysł, zawsze mozna sie pobawic, jak sie bardzo teskni, chociaz sama sie jeszcze nim nie bawilam :) ale w krótce nastanie ten dzien ;)
kiciuchna : :