Archiwum 29 czerwca 2005


cze 29 2005 Dziwka
Komentarze: 2
22.06.2005-pierwszy dzień lata. Postanowiłam że tej pieknej nocy, będę dziwką dla mojego mężczyzny. Ubrałam więc "mała czarna", wiązane na łydce sandały z wysoką koturną, usta umalowałam soczystą czerwienią, oczy obowiązkowo na czarno. Mój zmotoryzowany meżczyzna podwiózł mnie wprost pod...latarnie na końcu miasta. Wysiadłam i stanęłam na oświetlonym chodniku. Mój potencjalny klient pojechał, by zaraz po mnie wrócić, lecz przez ten czas obawiałam się, że zgarnie mnie ktoś inny, kto uzna mnie za prawdziwą dziwke. Tak się na szczęście nie stało bo zdążył nadjechać mój jedyny klient. Zajechał na parking, przyświecił mi w oczy "długimi" swiatłami, zeby sprawdzić "jakość towaru". Usmiechnełam się do niego slicznie i wsiadłam do wozu. Przywitałam się grzecznie i ruszyliśmy. Wjechaliśmy na pierwsze lepsze pole, gdzie dobiegały dźwięki jeżdżących samochodów, po wyjściu z samochodu podeszliśmy do siebie. -"chcesz najpierw pogadać, czy odrazu przejdziemy do rzeczy?"-spytałam -"mozemy najpierw pogadać"-odpowiedział -"zawsze bierzesz dziwki z ulicy?" -"czasami..." -"a masz dziewczyne?" -"to nie powinno Cie interesować" -"ok, chciałam tylko pogadać" -"nie płace Ci za gadanie"-powiedział, opierając się o maskę samochodu i rozpinając rozporek -"obciągnąć?"-spytałam klękajac przed nim Klęczałam tak i ssałam go, on złapał mnie za włosy i dociskał do siebie brutalnie. Ssałam go tak długo,az rozbolały mnie usta, szczęka i..koilana. Wstałam więc a on rzucił mnie na maskę. Połozyłam sie na niej posłusznie rozchylając nogi. Nie miałam majteczek więc odrazu chciał mnie zerżnąć, ale kiedy tylko wszedł w moją suchą szparkę, jęknęłam z bólu. natychmiast sie wycofał. -"co, już miałaś dzisiaj klientów?" -"tak, rozjechał mnie jeden taki ruchajło rano'-powiedziałam smiejąc się, bo przecież chodziło o niego. Poszedł więc po koc, rozłożył go przed samochodem i legnął na plecach. Kolęknęłam więc na kocu, schyliłam się i ssałam z takim zapałem aż wytrysnął wprost do moich ust. Wygiąl się, jęknął i na wydechu jeszcze powiedział: -"świetna jesteś" i opadł z sił a obok niego ja.Przytulił mnie i spytał: -"kończymy zabawe?" -"narazie tak..."
kiciuchna : :