Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
25 |
26 |
27
|
28 |
29 |
30 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Najnowsze wpisy, strona 1
Pojechalismy do pobliskiego miasta. Ot tak, był piątek więc można sie rozluźnić. Na miejscu piękna pogoda- słońce, ciepło, lekki wietrzyk. Ludzie spacerują i korzystają z chwili. Usiedlismy na fontannach po zakupieniu piw. Obaliliśmy po jednym, zachciało sie drugiego. W drodze do sklepu, kochanie wstąpiło za kiosk w celu załatwienia pewnej potrzeby i wróciło z... pornolkiem :) Śliczna różowa płyta z gołą blondynką wylądowała szybko w plecaku i już ucieszeni wracaliśmy ze znaleziskiem i piwam w poprzednie miejsce. Łapała nas już lekka bombka. Kupiłam jeszcze jedno piwko, przeszlismy się i w droge... się kochać ;) Pojechalismy w nasze "tajemnicze miejsce" i raz dwa kochanie siedzialo już na tylnim siedzeniu. Zanim się obejżałam ja też już tam siedziałam bez bluzki. Mój dzielny kierowca już dobrał się do moich piersi, robiło sie ciemno, w aucie gorąco, ogrzewanie włączone na full. Aż chciało się rozbierać. Alkohol buzował mi w organiźmie. Czułam napływające gorąco. Klęknęłam przez nim i wizięłam jego gorącego Pytona do ust. Usłyszałam podniecający jęk. Lizałam pomału sztywnego penisa mojego meżczyzny, oplatałam go paluszkami i sciskałam w rączce. Przyssałam sie do niego na dobre, ale po chwili już mój Tygrysek zdzierał ze mnie spodenki, skarpetki...posadził mnie na sobie, oparłam sie plecami o złożone przednie siedzenie. Mój silny meżczyzna złapał moje piane bioderka i wbijał sie w moją suchą szparkę brutalnie. Nachylal sie raz po raz i nadgryzał delikatnie moje sutki. Szarpał mnie za talie, aż w końcu dopiał swego- wbił się we mnie do końca. Zajęczałam cichutko, ale szybko spodobała mi się ta agresywna podchmielona zabawa. Poruszałam sie szybko aż moja myszka stała sie wilgotna. Ujeżdżałam mojego Ogiera a po chwili już moja brzoskwinka ociekała sokiem. Kiedy tak poruszałam się w tył u przód na przemian w górę i dół, on sciskał moje piersi, dociskał sobie do pieknych kształtnych warg i nie pozwalał im uciec w żadną strone choć auto całe skakało. Jęczałam jak szalona, ocirałam się całym ciałem o niego było już tak cudownie kiedy On zaczął dodatkowo sie poruszać. Już nieźle mnie rznął kiedy poczułam przypły dreszczy i wybuchłam z krzykiem, on nie przestawał pieprzył mnie dalej, dociskał do siebie i napinał boskie mięśnie. Opadłam na siedzenie i patrzyłam już tylko jak mnie posuwa. Wlepił piękne niebieskie oczy w moją szparkę i wsuwał się w nią. Złapał mnie za talie i bawił się moim ciałem. leżałam już obojetnie i pozwalałam sobą manipulować. kiedy nagle zobaczyłam jak sie napręża, jak zaciska zęby, zaczęłam poruszać pupą. Scisnął mnie mocno i spuścił sie we mnie do końca. Byłam juz naprawdę zmęczona, położylismy się i zasnęlismy w aucie nago. po godzinie ruszylismy do domu. Rano okazało się że mam optarte kolano, a jeszcze przez kilka dni musiałam kurować moją sfatygowaną myszke.
uczciliśmy juz 1 maja... sexem w pokoju gościnnym, na nowych mebelkach, i na stole w kuchni. Planowaliśmy już to wcześniej ale jakoś nie było kiedy, bo Kochania rodzice ciągle w domku. Teraz jednak wyjechali sobie na jakiś czas do rodziny. Zostaliśmy więc samo w domku...cały dom dla nas :D Jakoś tak się stało, że po spacerze po lesie, wróciliśmy i musiałam wyprać sobie bluzeczke. Najpierw trzeba było ją sciągnąć, więc sciągnęłam i wpakowałam ją do miski. Chodziłam w staniku, ale Miś poprosił żebym sciągnęła, więc sciągnęłam. Chodziłam tak po domku, z gołym biustem, szybko jednak wylądowaliśmy w jego łóżku, jeszcze szybciej na dole na nowych siedziskach w pokoju gościnnym. Siadł na sofie, ja na nim. Dotykał mnie ciepłymi dłoniami, i ssał moje piersi. Było już cudownie a to dopiero początek. Odchylałam się do tyłu tak, by moje ciało sięnaprężało a on głaskał je i obdarzał tysiącem kąsów. Sciągnęłam spodnie, on też, nabiłam się na jego sterczącego Pytona i ujeżdżałam przez troche, on sciskał moje czerwonkiutkie sutki między dwoma palcami, a ja jeczałam z zachwytu, czułam jak goni mnie fala dreszczy i przyspieszałam na nim kręcąc biodrami w tył i przód jak szalona, on jednak stopował moją gonitwę. -"Przeniesmy sie tam" powiedział wskazując na większą sofę. Kleknęłam na niej i pozwoliłm żeby wszedł we mnie od tyłu. Dymał mnie jak dzikus, oparł cały swój ciężar na moich plecach i przygniótł twarz do kwiecistego materiału. Wzdychałam ciężko z tak słodkim ciężarem na plecach. Nagle przestał, przewrócił moje nagie ciało na plecki i lizał moją soczystą brzoskwinke, wszedł we mnie i tak sciśnięci na jednej połowie kanapy kochaliśmy się jakbyśmy się nie widzieli 100 lat. wyszedł ze mnie i pociągnął mnie za rękę "chodź na stół" poszlismy. Położyłam sie grzecznie na stole i rozchyliłam nóżki. Kochał mnie po francusku wprawiając moje ciało w ruch a struny głosowe w drżenie. On wszedł we mnie do końca, tak głęboko jak mógł, a ja czułam jak rozpiera mnie od środka. Najpierw patrzylismy sobie w oczy, potem jednak on obserwował jak jego narężona maczuga wdziera się do mojej rózowej szparki. Uchwycił moje nogi i oparł sobie na ramionach, sciskał moje piersi, nie wytrzymałam juz złapałam sie stołu i zaczęłam sama nabijać się na niego. Popychał mnie tak, nachylał się, gryzł moje wisienki, krzyczałam jak najeta aż dobieglismy do finiszu po długiej gonitwie. Leżałam na stole spocona, naga. Kiedy wstałam uciekliśmy do jego pokoju, i zasnęliśmy błogim snem...
po tej akcji chwile "niezyliśmy" leżlismy bezwładnie, on przycisnął mnie swoim ciałem i lezał. Kiedy odżyliśmy , zaczęłam szykować się do wyjścia. położyłam się jeszcze na chweilę, i zaczełam opowiadać, co bym chciała żeby mi zrobił, że tak na ostro klasycznie żeby się na mnie położył poprostu i we mnie wszedł. nie wytrzymał, wziął mnie na ostro po raz drugi, łózko skrzypiało, sciany sie trzęsły a on mnie jechał niestrudzenie, kiedy nagle poczułam jak jego miecz mieknie, pobawił się jednak chwile moim ciałem i był gotowy już do akcji, wszedł we mie bez namaszczenia i doprowadził po raz drugi do długiego orgazmu, który wygiął moje ciało i kazał wbijać palce w plecy mojego Tygryska. Poleglismy po raz drugi.
26.04.2005
Zapowiedział już wcześniej, ze przyjedzie rano. Obudziłam się wczesnie i kiedyt przypomniałam sobie o odwiedzinach, nie moglam juz zasnac. Wstalam wiec, wystroilam sie dla mojego gościa. Zostalam jednak w mojej króciutkiej koszulce nocnej, którą tak uwielbia. Umyłam ząbki, wybalsamowalam ciałko i rozplątałam warkoczyki, by powstały sliczne fale na mojej blond główce. Bładziłam po domku z kąta w kąt, do okna i spowrotem do pokoju. Kiedy usłuyszłam pukanie do drzwi, wyskoczyłam z papci i taka niewinna, bezbronna i bosa pobiegłam mu otworzyc. Wszedł, uśmiechnął się i pocałował. Odrazu uciekłam do mojego niebieskiego pokoiku, i usadowiłam sie na jeszcze pachnącym snem łóżeczku. Kochanie przyszedł do mnie, zamknał drzwi, których jeszcze niedawno nie było,m i położył się obok mnie. Przytulaliśmy się i dotykalismy swoich ciał nawzajem, poządanie już wisiało w powietrzu, przyszła jednak mama na chwile z pracy. Przyniosła zakupy, zawołała mnie... kolejny raz mielismy szczeście. Zawołała mnie, kazała wypakować jedzonko. Poszła. -"jesteś głodny?" spytałam. Oczywiscie że tak, kiedy mój silny ogier nie był głodny? Poszlismy więc spowrotem do kuchni. On rzucił popchnąl mnie na lodówkę, podwijają koszulke, przyciskał moje plecy do zimych drzwi lodówki, aż moje sutki stały sie twarde. Natychmiast skorzystał, przyssał swoje słodkie wargi do mojej nagiej piersi, dotykając zimną ręka moich obnażonych pośladków. Pieścił moje piersi i pupe przez chwile, wkońcu puścił z silnego uścisku. Odkleiłam sie od połaci lodówki a w spojżeniu tego wiecznie nienasyconego Tygrysa odszukałam zywy ogień. Pokornie zabrałam sie do robienia kanapek, w obawie, że napaleniec rzuci się na mnie, i od tyłu zerżnie na ladzie kuchennej. Przemykałam koło niego, zaczepiajac jedynie brzeżkiem koszulki o wysuniete dłonie... a raczej to te pożądliwe dłonie szarpały brzeżki mojej koszulki. Zrobiłam kanapeczki i uciekliśmy do mojej małej fortecy. Jedzonko smakowało, najedzony Miś, to szczęśliwy Miś, tak więc szczęśliwy Miś zaczął ponownie podwijać mi sukieneczke. o obronie niue było nawet mowy, mocnymi rękami złapał w jedną dłoń obie moje, drugą reką baraszkował pod moja koszulka, dotykając nagiego ciała. Sciskał moje twrde z podniecenia piersi, draznił wilgotną szparkę. Nie mogłam juz się oprzeć, kiedy mnie puścił przycisnęłam jego cudowne usta do moich czerwonych wisienek, a on ssał... było tak cudownie, że stałam sie mokra w mgnieniu oka. Wtedy on jednym ruchem ręki zarzucił mie na siebie i już ja byłam na górze. Całowałam i gryzłam jego pachnącą samcem szyję, lizałam jego klatkę i sciskałam wspaniałe ramiona. Schodziłam coraz niżej i nizej, aż dorwałam paska... w mgnieniu oka zerwałam z niego spodnie, bokserki... wszystko i zachłannie wzięłam do buzi jego sztywnego, wielkiego członka. Ssałam go, lizałam i trzymałam w mojej małej rączce, ledwo go obejmując. Patrzyłam mu w oczy, wkładając sobie do ust jego bordowego przyjaciela. Kiedy skończyłam zabawe ustami, usiadłam na nim. Pomału zagłębiałam w sobie jego, on trzymał mnie za biodra, kręcąc nimi według uznania kiedy już wszedł we mie do końca, przeszyła mnie fala rozkoszy. Kołysałam się na nim w tył i przód i zataczałam kręgi bioderkami. On podniósł głowę, i schował się pod moją koszulką którą ciągle jescze miałam na sobie. Dobrał się do moich zwisających nad jego głową piersi. Ssał je mocno i sciskał palcami, a ja czułam coraz większą potrzebę "głębiej, głębiej" zagalopowałam się przez chwile, potem sciągnął ze mnie koszulke. Ujeżdżałam tak mojego rączego ogiera patrząc mu w oczy przez cały czas. Przyległam do niego całą powieszchnią ciała, żeby po chwili wygiac się do tyłu odsłaniając całą swoja postać przed nim. Poczułam cudowne ciepło wewnątrz mnie, zaczęłam szaleć na nim, unosić sie i opadać, a mój Niedźwidź sciskał moje biodra napiał wszuystkie mięsnie, ogiął sie do tyłu i już juz bliski był wystrzelenia, ale odrzucił mnie na bok i zerżnął od tyłu jak dzikus oparł mnie o kanape i rżnąl tak a ja jęczałam jak szalona , Obijał sie o moje pośladki klaskajac wesoło, aż wystrzelił we mnie zalewając mnie fala gorąca, moja myszka zacisnęła się a ja opadłam bezsilna w orgiastycznym wiże, siła wrzenia była zbyt duża zagotowałam się i skończyłam zadowolona z jękiem...
Hahahaha zdałam Polski, ciesze sie bardzo bo to kosztowało mnie troszke stresu (a ponoć stres działa negatywnie na urode, jednak przedłuża zycie u kobiet) Wszystko jednak dobrze sie skończyło... 75%, mogło być lepiej gdyby nie to, że pominełam jedną rzecz, którą miałam w planie prezentacji, a o której nie wspomniałam. Hahahaha jeszcze tylko ustny angielski, i pisemne (no i ćwiczenia ustnego francuskiego z moim Kochaniem juz większym nowym auciku :D )